Netflix ma nadzieję, że nowy serial telewizyjny „Bunker miliarderów” będzie największym hiszpańskim hitem

W ogromnym studiu na obrzeżach Madrytu, pełnym gwiazd branży telewizyjnej, Netflix łączy starą wiedzę z nowoczesną technologią, próbując stworzyć następcę swojego światowego hitu „Dom z papieru”, powszechnie uznawanego za najpopularniejszy hiszpański serial w historii.
Dystopia „Bunker miliarderów”, która wejdzie na ekrany w piątek, a której akcja rozgrywa się w gigantycznej podziemnej fortecy z siłowniami, ogrodem i elegancką restauracją, to najnowsza hiszpańska superprodukcja amerykańskiego giganta streamingowego.
Celem jest wywołanie magii „Dom z papieru”, serialu opowiadającego o grupie przebiegłych rabusiów, którzy napadli na hiszpańską mennicę państwową. Serial był pierwszym globalnym sukcesem Netflixa w wersji nieanglojęzycznej po premierze w 2017 r.
Migue Amoedo, dyrektor artystyczny filmu „Bunkier miliarderów” (po hiszpańsku El Refugio Atómico ), określił film „Dom z papieru” ( La Casa de Papel ) jako „punkt zwrotny w branży” i stwierdził, że twórcy mają teraz „przepis” na powtórzenie jego sukcesu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Netflix przeznaczy 1 miliard euro na produkcję większej liczby seriali kręconych w Hiszpanii
Od 2017 roku w Hiszpanii nakręcono prawie 1000 filmów i seriali Netflix, co świadczy o roli tego kraju jako rozwijającego się ośrodka produkcji audiowizualnej.
Współdyrektor naczelny Ted Sarandos poinformował, że hiszpańskojęzyczne tytuły spółki tylko w 2024 roku wygenerowały ponad pięć miliardów godzin oglądalności.
Hiszpańscy scenarzyści Alex Pina i Esther Martínez Lobato stoją za filmami „Dom z papieru”, jego spin-offem „Berlin” i „Sky Rojo”. Produkcje te podkreślają potencjał lokalnych twórców, którzy mogą osiągnąć światową sławę.
„Zawsze zadziwia mnie ogromna siła, z jaką egzotyczna, lokalna historia może być jednocześnie uniwersalna” – powiedziała niedawno Pina reporterom.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Najlepsze nowe hiszpańskie seriale telewizyjne do oglądania w trybie maratonowym
„Nie uważam, że musieliśmy cokolwiek zmieniać pod względem charakteru, fabuły czy DNA programów” – dodał, dodając, że Netflix nie żądał żadnej adaptacji.
Szef produkcji witryny, Victor Martí, dodał: „Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy pracować z tak wąskiej perspektywy na świecie... i oferować naszą lokalną opowieść globalnej publiczności”.
„Przepis na sukces”
Po wejściu na rynek hiszpański w 2015 r. Netflix otworzył w 2019 r. pierwsze studia poza Stanami Zjednoczonymi na północnych obrzeżach Madrytu, dzięki czemu miasto to stało się ważnym ośrodkiem europejskim.
W czerwcu Netflix ogłosił, że zainwestuje ponad 1 miliard euro (1,2 miliarda dolarów) w swoje hiszpańskojęzyczne produkcje do 2029 roku.
Studio Tres Cantos łączy tradycyjny wystrój z najnowocześniejszą technologią, taką jak cyfrowe platformy, na powierzchni prawie 22 000 metrów kwadratowych (236 000 stóp kwadratowych).
W hangarze, na gigantycznym płaskowyżu o długości 30 metrów i wysokości sześciu metrów, ożywają statyczne lub ruchome obrazy: morze chmur, panorama wieżowców czy wiejska droga.
„Mamy tu po trochu wszystkiego, co potrzeba do nakręcenia i wyprodukowania... po raz pierwszy testujemy wiele technologii” – powiedział Marti.
Technologia ta „pozwala nam zmniejszyć przepaść” między kinem hiszpańskim i europejskim a kinem amerykańskim – dodał Amoedo, który stwierdził, że 80 procent filmu „Bunker miliarderów” zostało nakręconych w pomieszczeniach.
Zarejestruj się lub zaloguj, aby kontynuować czytanie
thelocal